specjalista z zakresu prawa ubezpieczeń, były wicedziekan Okręgowej Izby Radców Prawnych w Poznaniu, prezes Zarządu Zrzeszenia Prawników Polskich w Kaliszu, odznaczony w 2003 r. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, autor licznych publikacji oraz felietonów p.t. Porady mecenasa w tygodniku \"Magazyn Ziemi Kaliskiej\".
Kiedy nadchodzi gołoledź wypadki poślizgnięcia się przechodniów na przeznaczonych dla pieszych traktach komunikacyjnych następują bardzo często. Większość zdarzeń nie łączy kończy się z powstaniem uszczerbku na zdrowiu, ale zdarzają się wypadku ciężkie, którym ulegają zwłaszcza osoby w podeszłym wieku.
Trudna jest do przebycia droga poszkodowanego do otrzymania należnego mu odszkodowania z tytułu obrażeń ciała powstałego wskutek poślizgnięcia się na niezabezpieczonym przed gołoledzią chodnikiem. Z reguły procesy w tych sprawach trwają kilka lat. Pani Beata O. 83 letnia emerytka wybrała się sobotnim rankiem po zakupy do pobliskiego sklepu wielobranżowego. Trasa wiodła także wzdłuż miejscowego banku. W pewnej chwili pani Beata poślizgnęła się na chodniku i upadła, skutkiem zdarzenia było zwichnięcie stawu ramiennego prawego. Uszczerbek na zdrowiu poszkodowanej lekarz ocenił na 10%. Chodnik nie był zabezpieczony przed gołoledzią.
Zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach odpowiedzialność za szkodę ponosił przede wszystkim bank jako właściciel budynku wokół którego usytuowany był chodnik. W odpowiedzi na wezwanie o odszkodowanie właściciel budynku czyli bank oświadczył, że obowiązek utrzymania chodnika we właściwym stanie powierzył wyspecjalizowanej firmie. Firma sprzątająca przekazała roszczenie swojemu ubezpieczycielowi, ten także odmówił zapłaty twierdząc jakoby umowa o sprzątanie nie dotyczyła dni wolnych od pracy. Ponadto ubezpieczyciel twierdził, że pani Beata poślizgnęła się na tej części chodnika która była własnością gminy. Gmina również odmówiła zapłaty wywodząc, że nawet gdyby przyjąć, że wypadek nastąpił na tej części chodnika, która stanowiła jej własność, to obowiązkiem właściciela budynku było sprzątać aż do krawężnika. Pomiędzy obu częściami chodnika nie było żadnej granicy np. pasa zieleni i wyznaczenie takiej granicy godziłoby w interes przechodniów.
W sprawie występowało 6 pozwanych tj. bank i jego ubezpieczyciel, firma sprzątająca i jej ubezpieczyciel, gmina i jej ubezpieczyciel. Sąd uznał, że odpowiedzialność banku jako właściciela przyległego do chodnika budynku nie budzi wątpliwości, zaś jego obowiązek prawny sięgał sprzątania chodnika aż do krawężnika.
Bez znaczenia był więc fakt, że część chodnika należała do gminy. Pozew został jednak oddalony, w stosunku do banku, ponieważ bank wykazał, że ów obowiązek przekazał skutecznie firmie sprzątająca. Zatem sąd rejonowy zasądził na rzecz pani Beaty odszkodowanie w wysokości 30.000 zł wyłącznie od firmy sprzątającej i jej ubezpieczyciela, natomiast sąd II instancji wyrok ten utrzymał w mocy.
Opracowano na podstawie akt prowadzonej przez Kancelarię sprawy, inicjały osobowe zostały zmienione.
Fortuna, Szczepaniak i Partnerzy
Kancelaria Adwokatów i Radców Prawnych
Aleja Wolności 12, 62-800 Kalisz
+48 62 766 32 35
+48 62 766 41 60
kancelaria@fortuna.kalisz.pl
NIP: 618-202-48-47
Nr konta: 59 1020 2212 0000 5102 0100 4423